wtorek, 22 stycznia 2013

Opowiadanie 3 ♥

Nie wiem czy ktokolwiek to zauważył, ale zaczęłam się uśmiechać jakby do siebie. Dotarło do mnie, że przy Eddiem czuje się całkowicie bezpieczna i chcę, żeby to trwało na zawsze. Wiem, że w tym wieku takie rzeczy wygaduje się przy każdym chłopaku, ale tak naprawdę nie wiedziałam wcześniej jak to jest. Tak, Eddie jest moją pierwszą miłością ! Nikt, oprócz Joy, o tym nie wie. Nawet Eddie, nie wie że nic takiego wcześniej nie czułam. Chyba powinnam mu powiedzieć. Dziś. Ale po balu. Victor ma wobec Eddiego dług wdzięczności, więc na pewno wybaczy małe spóźnienie wieczorem. To genialne. Te myśli krążyły mi po głowie, gdy byłam w niego wtulona. Zupełnie jak małe, bezbronne dziecko.

Powiedziałam mu, że musimy pogadać, zauważyłam grymas na jego twarzy. Szybko wytłumaczyłam mu, że to będą dla niego miłe wieści. Uśmiechnął się do mnie. Za każdym razem nie mogę się oprzeć temu wyrazowi jego twarzy -jak on się uśmiecha, to na mojej twarzy też pojawia się uśmiech. Czasem mnie to denerwuje. Ale chyba na tym polega miłość. Nie wiem co się ze mną dzieje -jeszcze na początku liceum takie słowa nie przeszłyby mi przez gardło...

♥ ♥ ♥

Spojrzałam na Marę i Micka... Nie wierzyłam, że kiedykolwiek ona i Jerome zerwą. Tak samo nie przewidziałam, że ona i Mick mają tyle wspólnych tematów. Bo... mózgowiec i sportowiec ? A jednak. Nie zauważyłam żeby Jerome aż tak rozpaczał po rozstaniu z Marą... Dziwny wydawał mi się też związek Amber i Alfiego... Na pozór tak różni, ale w głębi tak podobni. Gdy Amber miała możliwość wyjazdu do Nowego Jorku Alfie naprawdę się załamał... Jednak miłość, która trwa do dziś, wygrała. Na serio, chyba dorastam ; ) ! Mniejsza o to. Przetańczyłam z Eddiem parę (jak na mnie dużo) piosenek. Potem usiedliśmy i gadaliśmy ze wszystkimi po trochu.

Gdy bal dobiegał końca zaoferowałam Trudy, że ja i Eddie pomożemy jej sprzątać. Trudy się zgodziła. Początkowo Eddie nie był zachwycony, ale później dotarło do niego po co to robimy. Oczywiście, żeby spędzać więcej czasu razem, ale też po to, żeby po skończeniu pójść na obiecany spacer... i wtedy wyjawię mu wszystko, co kryłam przez parę lat, wszystko co do niego czuję. Należy mu się. On wyznawał mi miłość, mówił, że mu na mnie zależy




a ja tylko odpowiadałam coś w stylu 'ja też', 'oh, Eddie', albo po prostu całusem.


Na dziś tyle. Mam nadzieję, że się podoba ;>. Następny jutro lub w czwartek.
Ale mały szantażyk z komentarzami -następny za 10 ; *
Buziaki.
beauty you were born with ♥

10 komentarzy:

  1. Nieziemski . *.* Uwielbiam twoje opowiadania . <3 :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Chcesz te 10 komci ? Chcesz ? Tak ? To je dostaniesz !
    Super opowiadanie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ej a co z obserwatorami ? Dodasz ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie ...jest pewien problem z moim kontem bo jest napisane, że sprawdzają coś. Jak tylko moje konto będzie działać to dodam ok ? ♥

      Usuń
    2. proszę bardzo już jest możloiwość dodania się do obserwatorów ♥

      Usuń

Zwykły komentarz ? Rada ? Hejt ? Śmiało ♥