czwartek, 24 stycznia 2013

SCENARIUSZ 4

Tak, tym razem scenariusz. A, chciałabym Was prosić o opinie, bo nie wiem, czy mam co jakiś czas dodawać scenariusze.

Było już po balu. Sprzątaliśmy całą salę razem z Trudy. Gdy prawie wszystko już lśniło, Trudy musiała już iść. Oczywiście zapewniliśmy ją, że wszystko posprzątamy. Gdy wyszła posprzątaliśmy, a później przypomniałam Eddiemu o tym, po co zostaliśmy.

Pat: Miałam z tobą pogadać...
Eddie: Mów, o co chodzi Gaduło -dłużej nie wytrzymam.
Pat: To może się przejdziemy ?
Eddie : Szczerze, to też wolę rozmawiać na zewnątrz...

Pat : Słuchaj Eddie...
Eddie <przerywa jej>: Muszę ci coś powiedzieć... Kocham cię Gaduło... Naprawdę kocham ! Jak nikogo wcześniej, bo... jesteś moją pierwszą dziewczyną... i miłością...
Pat: Oh, Eddie... Szlak, znowu !
Eddie <zdziwiony, posmutniał>: Coś nie tak ?
Pat: Nie Eddie to nie tak, po prostu jak mówisz mi co do mnie czujes, jakoś trudno mi wyznać, co ja czuję. Sam widzisz -zamiast 'też cię kocham' albo jakiekolwiek słowa które wyrażają moje uczucia, odpowiadam 'oh, Eddie'. Zupełnie jakbym bała się słowa kocham.
Eddie : To nic złego...
Pat: Właśnie, że tak ! Od paru lat nie potrafię ci powiedzieć, że cie kocham ! Tak kocham ! I... też jesteś moją pierwszą miłością, może dlatego tak boję się tych słów...
Eddie : Zaskakujesz mnie coraz bardziej, myślałem, że już było paru przede mną... Czyli to ja jestem pierwszy -twój pierwszy chłopak, miłość i to ze mną przeżyłaś swój pierwszy pocałunek...
Pat: Tak. A skoro do tego wracasz to... czy przede mną były jakieś inne dziewczyny, które całowałeś ?
Eddie <prawie szeptem>: Nie...
Pat: Zaskakujesz mnie Edisonie.
<śmieją się>
Nie wyglądałeś jakby to był twój pierwszy pocałunek...
Eddie: Ach ten talent.
<śmieją się>
Pat: To może przypomnisz mi, na czym polega twój talent ?
Eddie: Z chęcią Gaduło.

< całują się>



***
PAMIĘTNIK PATRICII :

Co za ulga. Wreszcie wyznałam Eddiemu, że Go kocham. Tak powiedziałam mu wprost, że go kocham, K.O.C.H.A.M. !
To nie było tak trudne jak myślałam, może dlatego, że On zapewnił mnie o swoich uczuciach jako pierwszy. Dowiedziałam się baaaardzo ciekawych rzeczy np. że :
-jestem Jego pierwszą dziewczyną
-jestem Jego pierwszą miłością
-jestem pierwszą dziewczyną, którą całował.

Tak trudno było mi w to uwierzyć, zwłaszcza wtedy, gdy pierwszy raz się całowaliśmy. Chyba do końca życia zapamiętam ten dzień i liczę na to (w tych okolicznościach -tzn. że też wtedy przeżył swój pierwszy pocałunek, chociaż nie tylko ;> ), że On też. Za każdym razem, gdy On muska swoimi wargami moje, czuję się jakbyśmy całowali się poraz pierwszy. To niesamowite. Na prawdę jestem zakochana i chcę żeby to trwało wiecznie.
***



 

Teraz 2 gify, które Ci, którzy oglądali 3 sezon (po angielsku lub z napisami) napewno kojarzą ; )

 
hahahhahahahhaha kocham ten gif ♥
 
 
 
 
 
 
 
a tutaj (nie wiem czy ktokolwiek by to przewidział) odwet 'Kejti' (KT)

 




Takitam króciutki scenariusz, ale nie byłabym sobą, gdybym nie dodała pamiętnika. ♥
Liczę, że Wam się spodoba mimo wszystko.
Buziaki
beauty you were born with ♥

wtorek, 22 stycznia 2013

Opowiadanie 3 ♥

Nie wiem czy ktokolwiek to zauważył, ale zaczęłam się uśmiechać jakby do siebie. Dotarło do mnie, że przy Eddiem czuje się całkowicie bezpieczna i chcę, żeby to trwało na zawsze. Wiem, że w tym wieku takie rzeczy wygaduje się przy każdym chłopaku, ale tak naprawdę nie wiedziałam wcześniej jak to jest. Tak, Eddie jest moją pierwszą miłością ! Nikt, oprócz Joy, o tym nie wie. Nawet Eddie, nie wie że nic takiego wcześniej nie czułam. Chyba powinnam mu powiedzieć. Dziś. Ale po balu. Victor ma wobec Eddiego dług wdzięczności, więc na pewno wybaczy małe spóźnienie wieczorem. To genialne. Te myśli krążyły mi po głowie, gdy byłam w niego wtulona. Zupełnie jak małe, bezbronne dziecko.

Powiedziałam mu, że musimy pogadać, zauważyłam grymas na jego twarzy. Szybko wytłumaczyłam mu, że to będą dla niego miłe wieści. Uśmiechnął się do mnie. Za każdym razem nie mogę się oprzeć temu wyrazowi jego twarzy -jak on się uśmiecha, to na mojej twarzy też pojawia się uśmiech. Czasem mnie to denerwuje. Ale chyba na tym polega miłość. Nie wiem co się ze mną dzieje -jeszcze na początku liceum takie słowa nie przeszłyby mi przez gardło...

♥ ♥ ♥

Spojrzałam na Marę i Micka... Nie wierzyłam, że kiedykolwiek ona i Jerome zerwą. Tak samo nie przewidziałam, że ona i Mick mają tyle wspólnych tematów. Bo... mózgowiec i sportowiec ? A jednak. Nie zauważyłam żeby Jerome aż tak rozpaczał po rozstaniu z Marą... Dziwny wydawał mi się też związek Amber i Alfiego... Na pozór tak różni, ale w głębi tak podobni. Gdy Amber miała możliwość wyjazdu do Nowego Jorku Alfie naprawdę się załamał... Jednak miłość, która trwa do dziś, wygrała. Na serio, chyba dorastam ; ) ! Mniejsza o to. Przetańczyłam z Eddiem parę (jak na mnie dużo) piosenek. Potem usiedliśmy i gadaliśmy ze wszystkimi po trochu.

Gdy bal dobiegał końca zaoferowałam Trudy, że ja i Eddie pomożemy jej sprzątać. Trudy się zgodziła. Początkowo Eddie nie był zachwycony, ale później dotarło do niego po co to robimy. Oczywiście, żeby spędzać więcej czasu razem, ale też po to, żeby po skończeniu pójść na obiecany spacer... i wtedy wyjawię mu wszystko, co kryłam przez parę lat, wszystko co do niego czuję. Należy mu się. On wyznawał mi miłość, mówił, że mu na mnie zależy




a ja tylko odpowiadałam coś w stylu 'ja też', 'oh, Eddie', albo po prostu całusem.


Na dziś tyle. Mam nadzieję, że się podoba ;>. Następny jutro lub w czwartek.
Ale mały szantażyk z komentarzami -następny za 10 ; *
Buziaki.
beauty you were born with ♥

niedziela, 20 stycznia 2013

Opowiadanie 2 ♥

Szliśmy na bal objęci, aż do samej szkoły. Tuż przed wejściem Eddie powiedział mi, że wyglądam bajecznie -miło było usłyszeć takie słowa uznania po tym jak tak długo szukałam odpowiedniej kreacji. Zmierzyłam wzrokiem jeszcze raz mój strój potem mój ukochany złapał mnie za rękę i weszliśmy na salę.
Byli tam wszyscy, których się spodziewałam. Amber podbiegła do mnie i powiedziała, że bardzo ładnie wyglądam bo ćwieki są bardzo modne, odpowiedziałam jej że nie patrzyłam czy ta sukienka jest modna gdyż patrzyłam na to, czy pasuje do mojego stylu. Amber (trochę zmartwiona, że nie chodziło głownie o to żeby było modnie) powiedziała, że sukienka świetnie do mnie pasuje i że nawet dobrze (bez jej pomocy) dobrałam dodatki (czarne, ażurowe rajstopy, czarne, ciężkie buty na obcasie i małą- też czarną torebkę ze srebrnymo wykończeniami). Nie wiedziałam czy mam to uznać jako komplement, więc założyłam, że tak.
Zaczęliśmy tańczyć do wolnej muzyki, którą akurat puścili. Oczywiście Eddie poprosił mnie do tańca a ja (zdziwiło mnie to) się zgodziłam. Było tak miło, zupełnie jak na pierwszym szkolnym (po przyjeździe Eddiego do naszej szkoły) balu. Tylko tym razem nie był to zakład. Obok nas zauważyłam Ninę wtuloną w Fabiana, Amber, która przez jej wyyyysokie obacasy, była wyższa od Alfiego z którym tańczyła, oprócz tego Mara, zwykle sporo niższa od Micka, której wysokie obcasy akurat pomogły. Zauważyłam, że teraz na parkiecie nie było mojej siostry, Jerome' a, Willow i K.T. -siedzieli sobie przy stole i rozmawiali. Chyba Willow i Jerome poszli raczej jako kumple, niż jako para. To znaczy Jerome tak to odbierał, bo Willow, która durzy się w nim od kiedy pamiętam, myśli że przyszli jako para. Dziwna sytuacja...
A własnie ! Victor, który niedawno miał nóż na gardle, zachowuje się jak gdyby nigdy nic. Dziwne... Nie powie o tym ani pani Denby ani panu Sweetowi ? A może już powiedział ...? No cóż, na razie się nie dowiem.
Było około dziesięć minut do północy, zauważyłam że nagle całe 'byłe', przynajmniej tak mi się zdawało, Stowarzyszenie Victora zaczęło wychodzić... Powiedziałam o tym Eddiemu, on stwierdził, że dramatyzuję i że może tylko mi się wydaje, że tak nagle wychodzą. Widocznie nie wierzył mi. Ale to była prawda ! Widziałam ! Nagle mnie olśniło, chociaż może to paranoja... Eddie mógł o tym wiedzieć, bo przecież jego ojciec był pomocnikiem Victora...
Ogarnij się Patricia -wymyślasz! Doszło do mnie, że poderzewanie mojego chłopaka, to jednak paranoja. Powiedziałam Eddiemu, że idę do toalety, chociaż tak naprawdę wzięłam ze sobą Ninę -że niby muszę pożyczyć kredkę do oczu czy coś. Zrozumiała, na szczęście, o co mi chodzi i poszłyśmy na korytarz. Opowiedziałam jej o całej sytuacji, którą widziałam. Uwierzyła mi.
Wyszłyśmy przed szkołę i zobaczyłyśmy Victora i jego wspólników -wsiadali do jakiegoś auta (tak nam się wydawało). Mysliłyśmy się myśląc, że zaraz odjadą. Przez dziesięć minut samochód stał przed naszą szkołą. Potem wyszedł z niego niezadowolony Victor, pan Sweet też posmutniał, za to pani Denby uśmiechała się szyderczo. Postanowiłyśmy wrócić zanim ktokolwiek zacznie coś podejrzewać...
Było tak jak myślałam -Eddie i Fabian odchodzili od zmysłów, zaczęli panikować. Uspokoili się, gdy zobaczyli, że jesteśmy całe i zdrowe. Eddie przytulił mnie tak mocno, że prawie nie mogłam oddychać. Mimo to czułam się świetnie, wiedząc, że jednak dalej się o mnie martwi.


Na dziś chyba tyle ♥, sporo mi wyszło xD.
Proszę, o komentarze, bo nie wiem czy się podoba.
Chyba zostanę przy opowiadaniach, że wolicie żebym spróbowała napisać scenariusz ..?
Odpowiadajcie w komentarzach ;*

beauty you were born with ♥

sobota, 19 stycznia 2013

Początek mojej przygody czyli OPOWIADANIE 1

***
PAMIĘTNIK PATRICII :

Nie wierzę, że już tak blisko do matury... Właśnie przygotowuję się do balu, na który idę oczywiście z moim kochanym Eddiem ! To będzie cudowna noc. Tyle bliskich mi osób - Amber, Mara, Nina, Joy, K.T., Willow, Jerome, Alfie, Fabian, Mick (przyjechał bawić się z nami aż z Australii), nawet Piper przyjechała... Oczywiście Nina pójdzie z Fabianem, Amber z Alfiem, Mara z Mickiem, Willow będzie bawić się z Jeromem, a K.T. i moja siostra dołączą do naszej całej grupy. W ten wieczór będę ubrana w tę sukienkę - szukałam jej z miesiąc. Nikt jej jeszcze nie widział, ale myślę, że spodoba się chociaż Eddiemu...


Czas się zbierać... To ten magiczny wieczór... Idę...

***

Gdy schodziłam po schodach tylko Eddie był na dole, zdziwiło mnie to... Czy wszyscy już poszli ?- spytałam zdziwiona. Eddie nie odpowiedział mi, ale za to bardzo podobał mu się mój strój- taki był zamiar. Ponowiłam pytanie, gdyż nie byłam pewna, czy oni wyszli wcześniej, czy to ja jestem spóźniona. Poszli już - odpowiedział. Byliśmy w drodze do szkoły, gdzie miał odbyć się bal, gdy nagle usłyszeliśmy jak ktoś komuś grozi i zobaczyliśmy jakąś szarpaninę. Eddie kazał mi zostać tam gdzie jestem, a sam poszedł sprawdzić kto to. Jak zawsze, posatnowiłam też dowiedzieć się o co chodzi. Okazało się, że jakiś mężczyzna w kapturze dorwał Victora i zaczął go szarpać, grozić mu, że jak nie dostanie eliksiru, to mu za to zapłaci życiem, wyjął nawet nóz. Gdyby nie Eddie, to pewnie Victor skończyłby z nożem na gardle. Tajemniczy mężczyzna uciekł zobaczywszy Eddiego. Opiekun Domu Anubisa podziękował Eddiemu, potem jeszcze mówił coś do niego, ale nie usłyszałam dokładnie co, gdyż nie chciałam, żeby mnie zobaczyli. Wreszcie Eddie wrócił do mnie, zachowywałam się jakbym nie widziała całego zajścia, tzn jakbym zrobiła to, o co mnie poprosił. Kto to był ? -zapytałam, mimo że znałam odpowiedź. Nie uwierzysz... -zaczął - to był Victor ! Szarpał się z jakimś kolesiem w kapturze, który groził mu i kazał dostarczyć eliksir ! Myślę, że oboje wiemy o jaki eliksir chodzi-dokończył. A powiedział coś potem ? -przerwałam mu, bo zżerała mnie ciekawość. Podziękował mi, a potem poprosił, żebym nie mówił innym uczniom a tym bardziej ojcu -odpowiedział mi. Myślałam, że coś ciekawszego mu wyjawił ale trudno... Złamałeś obietnicę wiesz ? -zażartowałam. Trudno, tylko nikomu nie mów Gaduło ! -zaśmiał się. Po tej sytuacji objął mnie i szliśmy dalej z zamiarem dobrej zabawy.




Na razie próbka moich umiejętności.
Co o tym myślicie ?
KOMENTUJCIE, bo nie wiem czy mam już szykować ciąg dalszy <3
beauty you were born with ♥

Elo Elo ♥

Zaczynam pisać bloga o Domu Anubisa tzn o przygodach bohaterów serialu, myślę że czasem będę też dodawać notki z moją opinią jeśli ktokolwiek będzie czytał. Zamierzam pisać przygody bohaterów głównie po zajęciach, chociaż w szkole też. Nie jestem pewna czy lepiej w formie scenariuszy, czy może opowiadania, więc może spróbuję z opowiadaniem ;>
Jeśli podoba się Wam, to komentujcie, bo nie wiem czy warto pisać.
Jeśli Wam się nie podoba, to proszę o sugestie od bardziej doświadczonych bloggerów :)
Buziaki.
Beauty you were born with ♥